Listy do św. Mikołaja
Pamiętam swoje listy pisane do św. Mikołaja – jeśli już je pisałem (a pamiętam przynajmniej o jednym) to muszę przyznać, że nie spełniły się. Zapewne miałem zbyt wygórowane zachcianki jak na ówczesny budżet rodziców…
Listy do Bytu Najwyższego
Inaczej jednak sprawa wygląda, gdy tym świętym nie jest Mikołaj czy rodzice, ale Byt Absolutny. Wydaje się, że jeśli przypisujemy mu zarówno wszechmoc jak i doskonałą dobroć, to mógłby spełniać nieco więcej próśb swoich wyznawców, niż to zazwyczaj czyni. Wystarczyłaby gwarancja spełnienia choćby 1 prośby na miesiąc, prawda?
To byłoby już coś. Jeden kupon na miesiąc, jedna modlitwa wysłuchana i spełniona. Oczywiście musiałaby być zgodna z regulaminem promocji i tak dalej – np. nie mogłaby stać w sprzeczności z normami etycznymi lub prawami logiki.
A jednak… jeśli spytacie wyznawców Wszechmocnego, to będą musieli przyznać, iż ich Obiekt zachwytu nie realizuje nawet takiego minimum jak comiesięczny voucher na spełnienie prośby.
To może zastanawiać, a nawet niekiedy załamać wierzącego… nie mówiąc już o przekonaniu niewierzących.

Sine qua non
Jest jednak pewna zasada, która przynajmniej wierzącym biblijnie chrześcijanom może pomóc w zrozumieniu fenomenu modlitwy intencyjnej – oto ona:
Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą – Jan Apostoł [1].
Zatem sprawa jest zupełnie prosta – Bóg spełnia wszystkie nasze prośby. Jest tylko jeden mały warunek, malutki waruneczek, pisany drobnym drukiem pod koniec Nowego Testamentu: nasza prośba musi być zgodna z wolą Boga.
Czy to ma sens?
Jednak czy proszenie Boga o cokolwiek ma sens, skoro On i tak robi to, co chce (wtedy i w taki sposób jak chce)?
Mam trzy możliwe odpowiedzi, teraz jednak przedstawię jedną. Zacznijmy od tej najbardziej oczywistej:
Kierując intencję do Boga możemy poznać Jego wolę w danym zakresie. Jeśli nasza prośba się spełni oznaczać to będzie zgodność naszej woli z wolą Boga. Gdybyśmy się nie modlili być może w ogóle byśmy nie dostrzegali, że Bóg może mieć jakąś wolę w danym zakresie.
Co ciekawe (ciekawe gdy o tym piszę, a nie gdy tego doświadczam) – najdobitniej dowiadujemy się o woli Boga wtedy właśnie, gdy nie spełnia naszych intencji.
Przypisy
[1] 1 List św. Jana 5,14.